czwartek, 13 grudnia 2018

Tęcza

W każdym odcinku odpadała najsłabsza osoba. W tym przed uczestnikami postawiono zadanie realizacji hasła TĘCZA. Moim modelem był książę Harry. Doskonale zdawałam sobie sprawę, że fryzjerka ze mnie żadna, nakreśliłam mu to bez ogródek. Mówię: dobra, zrobimy tak - zafarbuję cię na fiolet, ostrzygę maszynką i z bani. Okej. Poszliśmy do Rossmanna szukać jakiejś farby, a że w życiu nie farbowałam włosów i się na tym nie znam, zaczęła nam podpowiadać jakaś kobieta. Naładowałam różnych specyfików do koszyka (gdzieś tam w tle majaczyła opcja zafarbowania bibułą). Umył którymś łeb, trochę chwyciło, ale nadal były rude prześwity, mówię: trudno. Przyszło do golenia, nie wiedziałam jak się za to zabrać (poza tym krępowałam się - książęcy majestat), poprosiłam M. o pomoc, w końcu ma doświadczenie w strzyżeniu M. i T. Finał? Bijcie a nie przypomnę. W tle natomiast William, Kate i luksusowe samochody. Bardzo luksusowe samochody.
Tak, tej nocy zostałam fryzjerką książąt.


W. Pawlak, Notatka o sztuce nr 19 (1998)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz