poniedziałek, 18 lipca 2016

Kotowate


- Czego się znowu gapisz?
Szybko wycofałam się w głąb mieszkania. Jednak ciekawość zwyciężyła, więc ponownie wychyliłam głowę za okno, po czym ostrożnie obróciłam ją w kierunku, z którego dobiegał głos. Tak jak podejrzewałam, Hieronim trwał wyniośle, jak zwykle ukryty za moskitierą. Gdy tylko na niego spojrzałam, gwałtownie zwrócił na mnie wzrok tak przenikliwy, jak gdyby miał prześwietlić nim do samego szpiku kości.  

- O co chodzi? Nigdy nie widziałaś gadającego kota, tak? Wy, ludzie, wszyscy jesteście tacy sami. Zachowujecie się, jakbyście się wczoraj urodzili  – zauważył drwiąco.

- A ty jesteś bezczelny – odparłam nie tracąc rezonu.

Hieronim zdziwił się nieco, na znak czego kilkakrotnie poruszył włochatymi uszami w górę i w dół. Zaraz jednak umościł się wygodniej na parapecie i zagaił, dla podtrzymania chybotliwej konwersacji:

- A słyszałaś bajkę, o tym, jak to kot palił fajkę? Nie? To patrz.

Poderwał się, chwycił w dwie łapy leżącego tuż obok papierosa, przystawił do tlącej się w oknie świecy i zaciągnął się, z nieskrywaną satysfakcją wypisaną na kocim pyszczku.

Trzasnęłam oknem. Wygnieciona poduszka nieodwołalnie zniknęła z mojego parapetu.

 
P. Picasso, Kot i ptak (1939)

3 komentarze:

  1. Bezczelność TEGOŻ nie zna granic. Czuję tu nutkę, Elbląskich opowieści oraz kota Behemota rodem z "Mistrza i Małgorzaty", czyż nie?
    Czytelniczka
    Em

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pacz Pani, zupełnie nie było takiego zamiaru, ale coś może w tym być. Podświadomością chyba to zwą.

      Usuń
  2. Ja tego kota znam co dzien Go widzę :)

    OdpowiedzUsuń