niedziela, 26 lutego 2017

Elegia o telewizorze polskim

Miał szesnaście lat i całe życie przed sobą.

Bez cienia wątpliwości po jednej nutce rozpoznawał przeboje polskiej i światowej muzyki rozrywkowej.

Miał szesnaście lat i całe życie przed sobą.

Zawsze był tym jednym z dziesięciu – kopiec z kuferków podarowanych mu przez blondwłosą panią Sylwię piętrzył się już niemal po sufit.

Miał szesnaście lat i całe życie przed sobą.

Obudzony o trzeciej w nocy potrafił na jednym wydechu podać dawkę Medaxu, którą L-żunia w pierwszym odcinku „Klanu” ukatrupiła małego Eryczka, wymienić wszystkich partnerów Agnieszki w kolejności chronologicznej oraz bez zająknienia wyrecytować przepis na bigos Jerzego.

Miał szesnaście lat i całe życie przed sobą.

Kiedy znudziła mu się własna rodzina, oddał się tej zastępczej. Wkrótce wrócił skruszony: „Pożarliśmy się ze Śliniakiem” – mówił.

Miał szesnaście lat i całe życie za sobą.


W. Hasior, Ostatni toast (1982)

3 komentarze:

  1. Ile razem kanałów przebytych?
    Ile kapci przedeptanych?
    Ile deszczów, ile śniegów
    wiszących za ujeściskowskimi oknami?

    Ile w trudzie nieustannym
    wspólnych zmartwień, wspólnych dążeń?
    Ile chlebów rozkrajanych?
    Pocałunków? Wrzasków? Schorzeń?

    Twe piksele jak piękne świece,
    a w pilocie źródło promienia.
    Więc ja chciałabym twojego pilota
    ocalić od zapomnienia. [*]



    4x4... gdybym ja miała życie przed sobą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niczym kompendium wiedzy o serialach! Nadrabiam zaległości.
    Czytelniczka z Bieguna :)

    OdpowiedzUsuń