środa, 17 maja 2017

Imponderabilia

I nagle orientujesz się, że dziewczęta całe popołudnie beztrosko fikają koziołki w piaskownicy, a sąsiadka z naprzeciwka co i rusz przemyka w kuchennym oknie rozgogolona. Zieleń zaś staje się czymś tak naturalnym, jakby była z tobą zawsze, schowana w kieszeni niczym składany plastikowy kubek na czarną godzinę.

Wciskasz więc pedały w ziemię, z piskiem opon goniąc ulotne. Znajdujesz stałe, od lat ukryte w sosnowych szyszkach, których zapach już zawsze przywodzić będzie te same wspomnienia. 

Jesteś na miejscu.

J. Chełmoński, Pastuszkowie przy ognisku (1895-1900)

4 komentarze:

  1. "Zieleń zaś staje się czymś tak naturalnym" nie żebym była sarkastyczna ale jej bujność po śniegu mnie zaskoczyła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To raczej chodzi o ten moment przegapienia - chwilę "prześpisz" etap przejściowy i nagle bucha ci po oczach, a kosiarze już wkraczają ze sprzętem.

      Usuń
  2. Enigmatyczne niczym przepowiednie wróżki Estery...

    Ps. Pani Kierowniczko, takie pytanie mam: czy selekcję delikwentów przeprowadzać na podstawie wyników testu ze znajomości znaków diakrytycznych?

    Uszanowanko,

    dr Caligari

    OdpowiedzUsuń