czwartek, 30 czerwca 2016

Wygwizdów

 
W piątek wieczorem Irek zagwizdał po raz pierwszy. Zerwałam się z fotela przekonana, że to pozostawiony na kuchence czajnik przypomina o swoim istnieniu. Odgłos dobiegał jednak nie z emaliowanego brzucha, a z klatki schodowej. Wesół jak skowronek sąsiad wyjście z mieszkania traktował jako święto, które wymaga specjalnej oprawy muzycznej.
 
Z początku dźwięki wydobywające się z jego stulonych warg nie przypominały żadnej znanej melodii. Ot, chaotyczne skoki po pięciolinii, badanie terenu, zdawało się. Jednak w sobotę przy śniadaniu przyszło nowe. Już po jednej nutce bezbłędnie rozpoznałam melodię z filmu o Indianie Jonesie, po czym aż oblizałam się na myśl o czekoladkach z wyimaginowanego kuferka, który niechybnie by mi się należał, gdybym tylko stanęła w szranki w znanym teleturnieju.
 
Dni mijały, a Irek wciąż gwizdał. W końcu pękłam, przyznaję, puściły mi nerwy. Pamiętam jak przez mgłę, że wybiegam na klatkę w skórkowych laczkach, z jeszcze ciepłym odciskiem poduszki na policzku. Łomoczę.
 
- Panie, inteligent chciałby się kapkę wyspać! Skończże wreszcie te trele!
 
I wtedy drzwi otwarły się. Ze zbolałą miną męczennika wskazał tylko na swoje plecy, a ja wiedziałam doskonale, co powinnam zrobić. Bez chwili wahania całą skumulowaną złością uderzyłam go między łopatki. Plastikowy winowajca wypadł z Irkowych ust, poturlał się po podłodze przedpokoju, by ostatecznie wylądować pod lustrem.
 
- Co za ulga! – wykrzyknął oswobodzony sąsiad.
 
Spojrzałam jeszcze raz na podłogę, lecz gwizdka już tam nie było. Przerywany pisk dochodzący z pyska oddalającego się w stronę kuchni psa, nie zwiastował niczego dobrego.

 

Józef Wilkoń, Zima

3 komentarze:

  1. hahah z deszczu pod rynnę :D weź tu człowieku interweniuj

    OdpowiedzUsuń
  2. Hitchcock ze swoją rozkrakaną chałastrą może Ci, co najwyżej, laczki pucować. "Wygwizdów" przekracza Rubikon suspensu. Czy to dreszczowiec? Nie, to zdecydowanie coś więcej. Co? Nie śmiem głośno wyrokować. Jeszcze mi życie miłe...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ekranizowałbym" - pomyślał Hitch zza grobu, po czym zarył znacząco pazurami o wieko trumny.

      Usuń